Wiele nowych faktów wokół afery z ZA/UM i Disco Elysium wyszło na światło dzienne dzięki materiałowi na kanale People Make Games. Pisaliśmy już dla Was o potencjalnie zagrożonym sequelu gry i toksycznym środowisku pracy, ale w trakcie wywiadu Chrisa Bratta z Robertem Kurvitzem pojawiły się istotne, choć niepotwierdzone doniesienia w kontekście zwolnienia pomysłodawcy całego projektu i uniwersum Elysium.
Kurvitz ujawnił rzekomo główny powód, podany na piśmie (dokumentu niestety nie pokazano), dla którego został wyrzucony z korporacyjnych struktur
ZA/UM. Miał ponoć spróbować ukraść oraz sprzedać IP w postaci
Disco Elysium poważnym podmiotom zewnętrznym. Deweloper od razu po przytoczeniu tego powodu zaprzeczył, że do takiego czynu z jego strony w ogóle doszło.
Kurvitz na zarzuty ze strony
ZA/UM odpowiedział prostym pytaniem:
„Jakim firmom miałem niby oferować rzeczone IP?” W dyskusji pomiędzy stronami miały paść takie nazwy, jak
Ubisoft i
Microsoft – mowa więc o naprawdę poważnych graczach na rynku. Doprecyzowane nawet zostało, że doszło do kontaktu z jednym z czołowych deweloperów
Obsidianu (studia będącego od pewnego czasu częścią rodziny Xboxa), Joshem Sawyerem. Chris Bratt skontaktował się z tymże twórcą – Sawyer jasno odpowiedział, że do żadnych rozmów nie doszło.
Bratt po wielomiesięcznym researchu dowiedział się jednak, że w kuluarach niesie się wieść o tym, jakoby Kurvitz miał kontaktować się w sprawie sprzedaży IP z
Larian Studios, twórcami
Divinity: Original Sin i nadchodzącego
Baldur’s Gate 3. Dziennikarz napisał do belgijskiego producenta, ale w mailu zwrotnym dowiedział się, że ten wstrzymuje się od komentarza w tej sprawie.
ZA/UM twierdzi jedno, Kurvitz twierdzi drugie – na tym konflikcie wizji, opinii i interesów kręci się cała batalia sądowa. Trudno więc na ten moment o wyrokowanie w sprawie. Należy jednak przytoczyć jeden istotny incydent, o którym wspomniał w filmie dokumentalnym Petter Sulonen, Lead Technologist w
ZA/UM. Kurvitz miał złożyć mu nietypową i ryzykowną w kontekście prawnym oraz zawodowym propozycję. Poprosił go, tak przynajmniej twierdzi Sulonen, o udostępnienie kodu źródłowego do bliżej nieokreślonego użytku. Programista nie spełnił tej prośby – jak sam określił, mogłaby ona zaważyć na jego przyszłości w studiu.
Dzięki People Make Games wiemy zdecydowanie więcej, ale to nadal za mało, by jasno odpowiedzieć na pytanie, kto mówi prawdę w sporze wokół
Disco Elysium. Powyższe informacje, choć są ze sobą sprzeczne, pokazują jednak, że skala całego konfliktu wybiega daleko poza ramy małego niezależnego studia czy nawet estońskiego rynku finansów, stając się skandalem o charakterze globalnym dla branży gier wideo. Jeżeli tylko wierzyć, że w całość afery zaplątane były także
Ubisoft oraz
Microsoft – nawet jeśli tylko przez chwilę.
Źródło:
Karol Laska - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2023-05-31 06:41:03
|
|